Punkt pierwszy - Hipokryzja

    Zanim zacznę pisać na temat. Ten blog istnieje w mojej głowie już od dłuższego czasu. Dorobił się tam nawet kilkudziesięciu wpisów i setek subskrybentów. Jednak dopiero pewne wydarzenie poniekąd zmusiło mnie, żeby wreszcie zaistnieć ciut bardziej fizycznie. Z informacji bardziej technicznych - nie zwracam uwagi na przecinki, także mogą pojawiać się one w bardzo dziwnych miejscach. Zapraszam do lektury.
    Czemu hipokryzja na początek ? Tak naprawdę sam do końca nie wiem. Może dlatego, że każdy z nas jest mniejszym lub większym hipokrytą. Oczywiście nie cały czas, chociaż osoby, które postawiły sobie za cel zostanie hipokrytą w pełnym tego słowa znaczeniu, coraz częściej pojawiają się na mojej drodze. Hipokryzja mnie wkurwia, tak u siebie, jak i u innych. Nienawidzę tego, jak ktoś udaje serdeczność, choćby dlatego, żeby komuś nie było smutno. Jeżeli coś cię u kogoś denerwuje - powiedz mu to! To, że możesz urazić tą osobę, trudno, jest po prostu ceną za bycie szczerym. Wiem, że moja opinia jest dość drastyczna, ale nic na to nie poradzę. Czasem lepiej wybrać mniejsze zło. To też jest ciekawe, że żyjemy w czasach, gdzie szczerość jest złem. Kiedyś jedna z najlepszych cech, dziś zastąpiona przez fałsz i wspomnianą już hipokryzję. Kontynuując wątek, najgorszym (moim zdaniem oczywiście) przykładem hipokryzji jest miłość. Może nie cała, bo to piękne uczucie, ale te wszystkie słodkie słowa, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nie będę tutaj opisywał przykładów, bo chyba każdy z nas może znaleźć choć jeden w swoim własnym życiu. Bardzo możliwe, że pisząc ten tekst sam staje się hipokrytą. Jeśli tak, to wszedłem na jej wyższy poziom.