czwartek, 16 kwietnia 2015

Przypadek? Nie sądzę

    Sprzedano mi temat, nad którym już trochę myślałem, ale nie wiedziałem jak ugryźć. Na szczęście zajęcia z historii filozofii, gdzie się właśnie znajduje, są tak nudne, że aż lepiej się myśli i ma ochotę pisać. Dlatego nie przedłużając już tego wstępu - zaczynamy. I jeszcze jedno - Nie będzie sadystycznie. Chyba ( To już trzynasty post. Oby nie był pechowy )

    Czy wierzycie w przeznaczenie? A w to, że czasem przypadki nie są przypadkowe? To może chociaż w to, że w życiu są takie chwile które wpływają na nie bardziej niż nam się wydaje? Ja wierzę. Może nie we wszystkie trzy, ale w nieprzypadkowe przypadki na pewno. Parę razy w moim, życiu zdarzyło się takie dziwne coś co potem definiowało np. niektóre znajomości. Od razu do głowy przychodzi ten moment gdy pierwszy raz spotkałem moją przyjaciółkę, wtedy jeszcze zupełnie obcą osobę, na jakiejś imprezie. Była nawalona w trzy tyłeczki i w sumie mój mózg zaszufladkował ją jako niegroźną imprezowiczkę, nie skalaną mózgiem. Dopiero pół roku później trafiłem na nią po raz drugi, okazała się świetną osobą i zakotwiczyliśmy w swoich życiach na dłużej.W sumie ostatnio gdy byłem w Warszawie przydarzył mi się kolejny dziwny zwrot wydarzeń. Wraz ze znajomymi mieliśmy udać się na Dworzec Wschodni, ale okazało się, że wszystkie SKMki kończyły kursy w okolicy godziny 0:50 a my znaleźliśmy się na stacji Warszawa Stadion równo o 1:00. Metro wciąż kursowało i pojechaliśmy na słynny Centralny. Tam udaliśmy się do Maka, w którym były wielkie kolejki więc rozbiliśmy się w rogu koło drzwi do niego. Tam po paru chwilach przysiadła się do nas pewna blondynka. Przegadaliśmy z nią 4 godziny zanim przyjechały pociągi do naszych miast. Była nam niezwykle wdzięczna, za otwartość i uśmiech jakim nią obdarzyliśmy. A to wszystko w ogóle by się nie zdarzyło gdybyśmy przybyli na Stadion o dziesięć minut wcześniej.

    Koncepcja przeznaczenia może wydawać się odrobinę straszna. Sugerowanie człowiekowi, że tak naprawdę nie ma on wpływu na swoje życie i wszystko jest mu z góry zapisane, może nawet doprowadzić do depresji spowodowanej brakiem sensu istnienia. Ja w przeznaczenie nie wierzę, jednak wierzę w to, że świat jest skonstruowany w taki dziwny sposób, że czasem wtyka swojego wielkiego ziemistego Palucha Przypadku w czyjeś życie zmieniając jedną maleńką rzecz, która wywołuje reakcję łańcuchową i czasem wywraca nasze, życie na drugą stronę. Dla mnie to jest pewne piękno świata, w którym przyszło nam istnieć. Ten mały ekscytujący fakt, że kupienie przez nas cytryn w sklepie, może okazać się pewnym punktem zwrotnym na miarę podróży na drugi koniec świata. Nigdy nie wiemy co nas spotka.

    Wspiąłem się dziś na wyżyny mojej erudycji i napisałem coś zupełnie bez wulgaryzmów i naprawdę rozsądnego. Nie wiem jak Wam się to spodoba, ale mam nadzieje, że okaże się tym punktem zwrotnym w Waszych życiach :) Kto wie, może mam taką siłę. I pamiętajcie! Nie wiecie kiedy zaatakuje was wielki ziemisty Paluch Przypadku !

Fanpage - facebook.com/comniedenerwuje

1 komentarz:

  1. Buuuu! Żenada i dno.. sprzedał się i reklamuje maka na centralnym. wrcaj do radomia gdzie twoje (specjalnie z małej litery) miejsce. Gdzie kurwy, gdzie emocje ja się pytam, czy ty masz wogle boga w sercu?!
    serdecznie nie pozdrawiam wcale nie z dęblina.

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała
Mayako
Głęboki Off