środa, 23 września 2015

Na Bieżąco! - Służba zdrowia


   Dzień dobry, dobry wieczór, witam. Ja wiem, oprócz jakiegoś tam porozumienia pomiędzy ministerstwem zdrowia a pielęgniarkami, to w służbie zdrowia nic się ostatnio nie wydarzyło. No i właśnie o to nic się rozchodzi. W NFZ od lat panuje burdel a teraz w pewnym stopniu dotknął on mnie. Także czas na jedno z osobistych wkurwiających doświadczeń z którymi przyszło mi się ostatnio zetknąć. Zapraszam Was do przychodni!

   Ostatnio jest gorzej z moim zdrowiem. Z psychicznym od zawsze nie było kolorowo (uwielbiam te hasła typu "Tylko wariaci są coś warci!". Jeśli tak twierdzisz droga koleżanko lub kolego to zapraszam do Krychnowic. Pacjenci ucieszą się z każdej wizyty), ale teraz podupadło trochę to fizyczne, więc podjąłem męską decyzję by zapisać się do lekarza. Nie byłem w przybytku zwanym przychodnią ze trzy lata, a ostatnią wizytę zaliczyłem jeszcze w poradni dziecięcej. Wraz z moją osiemnastką i oficjalną dojrzałością, przyszło przenieść mi się już do dorosłych, ale zetknąć się osobiście z panującym tam burdelem miałem okazję dopiero wczoraj. Już od wejścia poczułem się jak intruz. Autentycznie. Zostałem zmierzony wzrokiem przez staruszków na korytarzu, jakbym co najmniej chciał zabrać ich emerytury. W głowie pojawiła się jednak brutalna myśl, że nie po to tam przyszedłem. I wtedy ją zobaczyłem. Stała tam dumna i gotowa by mnie przyjąć i ugościć jak swojego. Nie mogłem się jej oprzeć i tym sposobem stanąłem w kolejce do rejestracji. Przede mną jakieś milion i pięć osób. No dobra nie aż tyle, ale miałem czas żeby policzyć. Było to dokładnie 17 osób. Niestety nie była to liczba ostateczna. Wraz z odchodzeniem kolejnych osób z kolejki (wiem to brzmi bardzo źle w kontekście tego, że znajdowałem się w miejscu gdzie są sami chorzy, ale lepsze to niż skojarzenia z obsłużeniem) ze stołków podrywali się kolejni emeryci z triumfalnym okrzykiem ja tu za tą Panią/Panem stałem. Ciul, jak mawia klasyk, młode nogi mam, postoje. No i jakoś tak minęło mi dwadzieścia minut i byłem już tylko trzeci. W międzyczasie przysłuchiwałem się terminom wizyt. Listopada 2016, kwiecień 2017, grudzień 2248, ale rano bo po południu już wszystkie numerki zajęte. Chore i pojebane. I gdy już tak byłem blisko upragnionego raju jakim było okienko rejestracji, wśród pielęgniarko-sekretarek przeszedł cichy szmer. Skończyły się śmiechy, ucichły rozmowy i padło ciężkie niczym ja zdanie - EWUŚ się zaciął. Mój raj odjechał pośpiesznym o nazwie rzeczywistość. Specjalistom od informatyki medycznej zajęło na szczęście jedyne pół godziny by ogarnąć temat i przywrócić ten szczyt techniki do działania. W końcu dotarłem do okienka. Moim celem było zapisać się do lekarza pierwszego kontaktu. Jasne, nie ma problemu, ale nie na dziś. Termin wizyty? Poniedziałek. Przypomnę, że wczoraj był wtorek, Cieszę się, że nie dolega mi, chyba, nic poważnego to jest duża szansa, że wytrzymam do tego czasu. Ale gdybym miał 40 stopni gorączki itp. Wyjścia są dwa. Pojechać w nocy na pogotowie, albo znaleźć sobie ładną umieralnie. Wiwat NFZ!

    Czas na jakieś wnioski. W służbie zdrowia jest źle. Niesamowicie. Burdel na kółkach. Do tego często pojawiają się zachowania rodem z PRLu, które osoby takie jak ja niesamowicie wkurwiają. Czy są jakieś możliwości naprawy, Ni chuja nie mam pojęcia, ale wydaje się, że wcześniej czy później to wszystko pierdolnie.A wtedy to dopiero będzie jazda. Dlatego jak tylko mogę bronię się przed wizytami lekarskimi, bo może i wyjdę zdrowszy fizycznie, ale psychicznie się pogrążę

Fanpage - facebook.com/comniedenerwuje

2 komentarze:

  1. Tak jak sam zauważyłeś, jeśli ktoś ma 40 stopni gorączki ma takie wyjście jak SOR, co do przychodni to ją zmień, ja w swojej na wizytę mogę zapisać się telefonicznie i zazwyczaj na następny dzień już mogę przyjść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę :-) W tej przychodni rejestracja telefoniczna to mit niczym Atlantyda. Ktoś podobno zna kogoś kogo, matka miała taką znajomą, która chodziła do sklepu z takim Panem którego córka się dodzwoniła tam :-)

      Usuń

Szablon wykonała
Mayako
Głęboki Off